Pomimo że niektórzy wydają się być nadal przekonani, że cały przemysł pornograficzny to "zło", warto czasem przyjrzeć się faktom.
W tym kontekście szczególnie interesujące wydają się być wyniki długoterminowych badań dotyczących przestępstw na tle seksualnym oraz samej pornografii. Badania zostały przeprowadzone przez Miltona Diamond, profesora anatomii I biologii reprodukcyjnej na Hawajskim Uniwersytecie w Mānoa oraz Ayako Uchiyama.
Wnioski naukowe zostały wyciągnięte z ponad 30letniej obserwacji japońskiego społeczeństwa. Milton Diamond i Ayako Uchiyama zauważyli gwałtowny spadek zgłoszonych przestępstw o podłożu seksualnym, wliczając przypadki pedofilii. W tym samym okresie czasu zauważyli ogromny wzrost popularyzacji filmów, magazynów oraz innych materiałów pornograficznych. Nie minęło wiele czasu zanim połączono ze sobą oba trendy. I pomijając fakt, że twórcy teorii przyznali, że zaobserwowany spadek przestępstw na tle seksualnym mógł zaistnieć pod wpływem również innych czynników, powiązanie między tymi dwoma jest niezaprzeczalne.
Aby poprzeć swoją tezę, naukowcy posłużyli się danymi wskazującymi na ten sam efekt, zaobserwowany w krajach europejskich takich jak Niemcy czy Dania.
Dzięki temu Milton Diamond i Ayako Uchiyama obalili popularne przekonanie o tym, że łatwy dostęp do materiałów pornograficznych może zaowocować zwiększoną liczbą przestępstw na tle seksualnym, które od dłuższego czasu wydawało się spędzać sen z powiek rządom wielu krajów.