Pewnie wielu z was czytało wczoraj o aresztowaniach założyciela "Megaupload" oraz zablokowaniu serwerów. Widać, że sprawy nabierają tempa. Dzisiaj wczesnym popołudniem videobb i videozer - alternatywa Megaupload - Megavideo zostały wyłączone.

Wygląda na to, że strony takie jak iiTV.info i kino5.pl wkrótce padną bez dostawców. Na stronie Megavideo możecie zobaczyć wielkie nadęte oświadczenie FBI opatrzone wcale gustownymi znaczkami, na temat piractwa. Dziękujemy Ci wujku samie, że nie ma większych zagrożeń dla ludzkości, którymi należałoby się zająć w pierwszej kolejności. To wszystko to jedno wielkie bicie piany i jak zwykle odwracanie uwagi publicznej od PRAWDZIWYCH problemów. No ale oczywiście, kogo obchodzi przeciętniak Smith jeśli w grę wchodzi duży szmal?! Mam nadzieję, że panowie z FBI są bardzo bardzo dumni, że NOWOZELANDZKA policja zamknęła faceta, który założył megaupload, w dniu kiedy kolejny transfer nielegalnej broni, porwanych dzieci, nieletnich prostytutek i narkotyków trafił na ulice Stanów Zjednoczonych Ameryki - "sweet land of liberty". Czy to koniec wolności internetu? Czy wszechobecna cenzura i ogromne pieniądze, które za tym wszystkim stoją, ostatecznie zwyciężyły? 

A teraz, pozostając w temacie przestępczości i internetu pytanie, dla każdego - jak wam się wydaje, co przynosi większe zyski: zamykanie stron z dziecięcą pornografią, stron o pełnych nienawiści treściach, stron z filmami o katowaniu zwierząt czy takich stron za którymi stoją największe wytwórnie filmowe?